Zacząłem się bawić więcej aparatem fotograficznym (iPhone nie robi aż tak dobrych zdjęć ;)) i zacząłem się zastanawiać jak połączyć przyjemne z pożytecznym, jechać gdzieś na rowerze i porobić fajne zdjęcia. Na potrzeby bloga pomyślałem, że mam coś na wyciągnięcie ręki, coś o czym nawet się ie myśli ponieważ jest tak oczywiste a jednocześnie tak różne od płaskiego krajobrazu Wielkopolski: żywopłoty!
Jest ich wszędzie pełno, w przestrzeni publicznej i na prywatnych posiadłościach, na wsiach i i w miasteczkach, ale też w środku miast, małe i olbrzymie, zasłaniające okno od salonu albo porastające całe rondo, wyznaczające granice pól i dodające kolorów na ulicach pełnych asfaltu i betonu. Są wszędzie.
Poniżej dowód, zdjęcia zrobione w ciągu godziny, przejechane 11 km na rowerze.
Żywopłot, który działa jak mur, który oddziela teren firmy od ulicy.
Zaniedbany żywopłocik, chyba nie daje rady między tymi drzewami.
Żywopłot, który bardziej przypomina wyspę zieleni niż ścianę.
Żywe cuda na prywatnym terenie.
I całe rondo zarośnięte zielenią.
Owce i krowy nie mogą uciec 🙂
Tutaj chyba nikt zbyt często nie siada 😉
Krzaczory, które można potem przyciąć i zrobić z nich żywopłot urosną wszędzie. Zwykle są zielone cały rok (evergreen) :).
Ten jest mój ulubiony, działa jak drut kolczasty i nic przez niego nie przejdzie. Tylko rośnie bardzo wolno :(.
I jeszcze inny rodzaj krzaka użyty na zielony mur.
Ściany zieleniny oddzielają też pasy jezdni i rosną na brzegach dróg.
Bardzo dużo Polaków narzeka na UK, jak tu brzydko i pada, i ogólnie ble. Może to tęsknota za Polską przemawia przez nich o może po prostu znają tylko drogę z domu do pracy i na lotnisko. Wystarczy wyjść kawałek z domu i docenić to co się ma na praktycznie na progu. Zielono przez cały rok 🙂